Archiwum listopad 2003


lis 30 2003 Dziś gościnnie - Angel ^-^
Komentarze: 0

Dziś notkę pisze Angel of Fanelia ^-^! Mam nadzieję, że nikt nie ma nic przeciwko! ;D

Właśnie wróciłam z kina, bo Lucifel-kun, Ri-chan i ja byliśmy w kinie!! :D Na "Gdzie jest Nemo". Było SSSSSSUPER!! Naprawdę! :D Żałujcie, że nie byliscie ^^

Film był bardzo ładny, ślicznie zrobiony!! I dubbing był po prostu świetny!! ;D Myślałam, że będzie dużo gorzej ^^ Ri-chan śmiała się jak opętana ^^' A ja i Luci-kun trochę popłakiwaliśmy, jak zwykle :) Jejejejejejejejejej!! (*^-^*) Szkoda tylko, że było mało piosenek, ale ogólnie bardzo mi się podobało :D A Dori (jak to się pisze?^^') była strasznie podobna do Ri-chan ;) Takie zapominalskie toto! A jaki tam przystojny ryb (bo jak tu powiedzieć - samiec ryby?!)! I te mewy........

Ale co ja tu będę gadać ^^' Pójdzie i sami zobaczcie :D

Potem poszlismy na pizze -mniammniammniam!!

A co do Lucifela: ma nowy komputerek, jednakże jakis fagas coś źle zrobił i słabo działa! Tak więc może nie zamieszczać przez jakiś czas notek, ale miejmy nadzieję, że już niedługo wszystko będzie dobrze ^_^!

Kochamy Cię Lucifelku *^^* (wybacz to zdrobnienie!!) I uszka do góry ^-^

                                   Angel_of_Fanelia dla Luci-kuna!

 

666zmierzch666 : :
lis 24 2003 ;________________________________________;...
Komentarze: 0

Do wszystkich zainteresowanych - od jutra zostaję bez komputerka, więc nie spodziewajcie się w najbliższym czasie nowych notek. Przepraszam, ale niestety nie wiem kiedy dostane z powrotem mojego pecetka. Sniff... i co ja bez niego pocznę? Nawet nie wiem na ile mi go zabierają... ech... po prostu załamka.

666zmierzch666 : :
lis 24 2003 Seme główka do góry^^!
Komentarze: 1

Nowy layout. Czarny w niebieskie różyczki. Specjalnie dla ciebie, moje ty kochaniątko!!! Główka do góry - pamiętaj, jakby co masz jeszcze mnie!!!

666zmierzch666 : :
lis 23 2003 moja twórczość
Komentarze: 6

Waaa.... powiedzmy sobie szczerze - nie chciałem tego i tyle. Moje opowiadania to kicz, gnioty i wszystko inne, tylko nie to czym być powinno. Jednakże na życzenie Gosi zamieszczam tu jedno opowiadanko(o ile to można nazwać opowiadankiem), no i prosze o opinie i komentarze. Psze państwa - oto największa porażka świata - -'.

 

Uwagi od autora:

- jako, że to mój malutki jubileusz(5 opowiadanko na karku^^), chciałbym je zadedykować mojemu dobremu przyjacielowi w imię naszej przyjaźni.

 

Martinkowi... Lucifel

 

 

„kocie oczy

głęboko w ciebie wpatrzone

blondynie... ty aniołem”          

 

„podobno najpiękniejsza na świecie

jest modlitwa grzesznika

złożyłem ręce”

 

***

„Ja-Lucyfer”

***

 

 

 

Gdybym był aniołem

To... pocałowałbyś mnie, nieprawdaż?

 

*perlisty śmiech*

 

No cóż, ja niestety nie jestem już aniołem...

 

*westchnienie*

 

Upadłem, połamałem skrzydła

Stoczyłem się

Moje imię:

„Jutrzenka”

Wydaje mi się teraz takie

Głupie...

Boże.

Oj boże

Dlaczego właśnie tak mnie nazwałeś?

Każde inne byłoby lepsze

Nawet „płomyczek boży”

Byleby nie jutrzenka,

Nie gwiazda poranna...

 

Ja błyszczę po zmroku

Kiedy oni...

 

*zastanowienie*

 

Chcesz tego słuchać?

Odważny jesteś

Lubię. Takich. Jak. Ty. Lubię. Cię.

Oni się kochali... namiętnie...

Tak, ten Gabriel...

A niby taki święty!

To jemu powinni zabrać aureolę...

Złamać skrzydła...

Miałem piękne skrzydła

Nie wierzysz?

Takie jakie masz ty, aniołku

Oddałbyś mi je?

Nie, szkoda...

Sam mam je sobie wziąć?

 

Pocałunek też ukraść?
To by było za proste...

Lecz skrzydła

 

*wyrywa jedno pióro*

 

Siłą?

Mówisz, że boli?

Mały anioł... sługa boży...

Masz włosy tak jasne jak Gabriel

Tyle, że jesteś stokroć piękniejszy

Nie chcesz oddać pocałunku...

 

*namacalna cisza*

 

Oddasz ciało?

Nie bój się

Będę delikatny

Przecież ja kiedyś też

Byłem aniołem

Tylko, że skrzydła

Nie wytrzymały mych grzechów i

Spadłem na ziemię

Łamiąc ostatnią drogę do nieba

Lecz

Noc z tobą

 

Otworzy mi drogę do raju...

 

 

***

KONIEC

***

 

Uwagi końcowe:

-         „Jutrzenka, Gwiazda Poranna” – Lucyfer. Imię pochodzenia łacińskiego pierwotnie brzmiące "Lucifer, Lucyper"; w czasach anglosaskich "Lucyfel"(końcówka "-el" w imionach archaniołów i aniołów oznacza 'ten, który emanuje światłem"). Z łacinie imię Lucyfer można przetłumaczyć na "niosący światło; gwiazda poranna; gwiazda zaranna; szatan" lub "jutrzenka; książę ciemności".

-         „Płomień Boży” – Uriel(Urjel). Imię pochodzenia hebrajskiego o dosłownym znaczeniu „płomień boży”. Noszone przez jednego z archaniołów, otaczających tron Boga.  

 

 

By Lucifel

28 marzec 2003

 

 

 

666zmierzch666 : :
lis 22 2003 _-_
Komentarze: 1

Dziś już w lepszym nastroju, ale ciągle "skopanym". Ech... w szczególności po przypominaniu sobie, tego o czym wolałbym nie pamiętać - a i tak nieświadomie mi przypominają. Nie mam nikomu tego za złe; skąd mogli wiedzieć? Waaaa.... specjalne podziękowania dla Nici - koffana jesteś, że starasz się podtrzymać mnie na duchu!!! To wiele dla mnie znaczy, tym bardziej, że jakoś nikt inny tego nie zauważył. No, ale nic. Znowu próbuje poprawić sobie humor - za chwilę będę oglądał "Pirates of the Caribbean"(Tak, tak Beciu i Kasiu dopiero teraz... - -'). Jak mi się będzie chciało to może nawet cos o tym napisze - jeszcze nie wiem.

666zmierzch666 : :
lis 21 2003 naprawde nie lubię...
Komentarze: 1

Znowu chory - jak ja tego nie lubię! No, ale niestety taki jest efekt godzinnego stania na dworze w T-shircie, jeansach i zwykłych kapciach. I to przez kogo L-chan się rozchorował? Przez dziewczynę, która ma go za najniższe stadium ewolucji. Ech... szkoda gadać. Naiwniak ze mnie.

Nie pytajcie dlaczego.

Nie mam nastroju... nawet nie wiem dlaczego... a może mam, tylko po prostu taki totalnie dołujący? Ech... nie lubię nie mieć nastroju. Za kilka minut "Wideoteka Dorosłego Człowieka" obejrzałbym, czemu nie... może poprawię sobie nastrój - idę oglądać.

 

666zmierzch666 : :
lis 18 2003 Zaskoczony totalnie. ...
Komentarze: 2

...Siedzę sobie na przerwie, a tu nagle (!) zdzwiko. Ania mówi, że mam iść z nią na następnej przerwie do jej szafki - pierwsze wrażenie "Co ja złego zrobiłem?", później totalny szok. Idę z nia na dół do szafek, ona ją otwiera i wyjmuje z niej...  MEGAczekoladę. Ja zdziwiony lookam, patrzę na nią nierozumiejąc, a ona na to, że to "for me". Ja oczy w słup i się na nią patrzę "Za co?" pytam. A Aniusia, że za pożyczanie płytek i takie tam... ludzie to drobnostka, więc powiedziałem, że naprawdę nie trzeba. No, ale Ania, jak to Ania przyparła mnie do muru... no i zostałem z tą czekoladą... ech, jaka ona koffana^^(Monisiu ty też, ja wiem, że to od was obydwu *czmok*). Samemu zjeść wstyd i głupio, no więc mieliśmy małą ucztę^^(kto się dorwał do czekolady - szczęśliwy, a kto nie - przepraszam!). Ale taka jedna prośba do was - jeżeli wam cos pożyczam, albo w czymś pomagam itp. to ja naprawdę z dobrego serca i nic w zamian nie oczekuję, serio. Wystarczy mi wasz uśmiech i wesołe oczka^^. Jednakże, z całego serca DZIĘKUJĘ ANIU I MONISIU - jesteście po prostu wspaniałeeee!!!

 

666zmierzch666 : :
lis 10 2003 a wszystko na barkach losu...
Komentarze: 1

"podobno najpiękniejsza na świecie

jest modlitwa grzesznika

 złożyłem ręce"

 

666zmierzch666 : :
lis 09 2003 Ile o mnie wiesz?
Komentarze: 0

Dla wszystkich zainteresowanych. Zrobiłem test ... heh... na pewno wiecie o jaki test mi chodzi. A jak nie to wam powiem, że o taki sprawdzający waszą wiedzę o mnie^^. Podaję adres http://666jutrzenka666.friendtest.com . Serdecznie zapraszam - jestem ciekaw, jak tajemniczą istotką jestem^^.

666zmierzch666 : :
lis 05 2003 Kolczyk-Krzyżyk-Kolczyk(arigatouuu!!!)
Komentarze: 1

Jest, w końcu jest! Jaki ja szczęśliwy... heh... a wszystko dzięki Agusi(pozdrówka Aguś i jeszcze raz dzięki*czmok*), która ofiarowała mi kolczyk w kształcie krzyża! Wszyscy znajomi wiedzą, jak mi na nim zależało prawda?^^ Nareszcie go mam - yatta! Tak fajnie buja się w moim uszku... i w dodatku jest czarny. Yay, mam go, yay! KOLCZYK W KSZTAŁCIE KRZYŻA - yaaaatttaaaa...

 

666zmierzch666 : :
lis 04 2003 Ku pamięci najwspanialszej z rybek - Śledzia....
Komentarze: 2

Jestem mordercą!!! Zimnokrwistym mordercą!!! Jak ja mogłem coś takiego  zrobić??!! Jestem ... nawet nie wiem od jakiej kategorii się zaliczyć, bo jestem na najniższym stopniu społeczeństwa, jeśli nie poza nim. Nienawidze się!!!! Jak ja tak mogłem!!! Przeze mnie umarła rybcia Beatki... ja nie chciałem!!!

RYBKO WYBACZ MI!!!!!!!!!!!!!

BEACIU WYBACZ MI!!!!

WYBACZCIE MI!!!

(choć wiem, że nie jestem tego warty)

RYBKO BŁAGAM O WYBACZENIE!!!!

 Zgon RYBKI  nastąpił 04.11 anno domini 2003. Umarła wycieńczona długą chorobą. Z powodu śmierci rybki i mojego występku oraz na znak żałoby minuta ciszy. Jutro wszyscy ubieramy się na czarno. Mile widziane świece i znicze.

RYBKO... ZAWSZE BĘDZIEMY O TOBIE PAMIĘTAĆ!!!

 

666zmierzch666 : :
lis 02 2003 A jednak refleksje są...
Komentarze: 2

Miałem to napisać wczoraj, ale tak jakoś... po prostu nie napisałem. Wieczorem jak zazwyczaj od czasu do czasu wyszedłem na spacer. Mimo, że było już dobrze po 22 i powinnienem siedzieć u któregoś ze znajomych wybrałem samotną przechadzkę. Zapewne szedłbym prosto przed siebie, jak zawsze, nie zwracając na nic uwagi, gdyby nie to, że natrafiłem na cmentarz. Nigdy jeszcze na nim nie byłem, ba, nigdy nawet o nim nie słyszałem. Stałem przed bramą i zastanawiałem się... czy aby na pewno wejść? W końcu przekroczyłem furtkę. Zacząłem spacerować między nagrobkami. Ten cmentarz był inny niż te, które rano odwiedziłem z rodziną. Po pierwsze w nocy każdy cmentarz jest inny, bardziej mistyczny i tajemniczy, a po drugie na każdym z grobów paliło się nie mniej niż pięć zniczy. Zauroczony niewielkim cmentarzykiem obszedłem go całego, otoczony tylko przez noc i zmarłych... było tak pięknie... Tysiące błyszczących zniczy i świec oraz łuna świateł nad grobami. W pewnej chwili sam zapragnąłem zapalić znicz obok wielkiego krzyża stojącego pośrodku cmentarza, ale wyszedłem na spacer, ot tak, nieprzygotowany i nie wziąłem nawet pieniędzy. Później przyszli ludzie. Byli spokojni, jakby zamyśleni - nie spieszący się... nie zjawili się oni tu z tradycji, z obowiązku, przymusu lub złego spojrzenia znajomych w razie nie odwiedzenia grobów. Pojawili się tu by porozmawiać ze swoimi bliskimi, pomodlić się... o dziwo, ja także złożyłem ręce i zacząłem się modlić.  A gdy już chciałem iść, na końcu - w przypływie dziwnej odwagi podszedłem do niektórych z nich, porozmawiałem i dowiedziałem się, ze nie przychodzą tu tylko raz w roku, lecz co jakiś czas. By móc podzielić się tym co przeżywają, z tymi co nieżyją. Powoli zaczynam odzyskiwać nadzieję i wiarę w ludzi...

...to takie piękne, że są jeszcze tacy co pamiętają o was... nie tylko od święta... 

 

***

(ta notka jest jakby repliką notki, jaka miałabyć tu zamieszczona, gdyż poprzednia została przypadkowo usunięta. chciałem by w tej notce znalazło się to co w poprzedniej, lecz nie potrafię dwa razy ująć tak samo jednej rzeczy - chcę przez to powiedzieć, iż nie jest to pełny wpis, jaki powinnien się tu znaleźć, niezależnie od tego jak wiele szczegółów udało mi się zapisać - po prostu nie jestem całkowicie usatysfakcjonowany tym wpisem)

 

666zmierzch666 : :
lis 01 2003 Halloween'owe stworki.
Komentarze: 5

Wczoraj Halloween, dziś Święto Zmarłych. Czas niby skłaniający do refleksji, (!) a ja nie mam żadnych. Jakoś nie mogę wykrzesić z siebie choć odrobiny powagi. Jedyne co mi przychodzi na myśl to to, że chciałbym przespacerować się po wszystkich cmentarzach w Trójmieście... tak jak wczoraj chciałem obejść wszystkie domy, jednakże za stary jestem na chodzenie od domu do domu z uśmiechem na twarzy i słowami na ustach "Trick or Treat! Money or Eats". Mimo wszystko wymyśliliśmy z Andri projekty naszych kostiumów na Halloween(przebralibyśmy się w nie, gdybyśmy mieli okazję i środki potrzebne na ich wykonanie^^).

Andri -  przebrała by się za "Śmierć" lub "Sadako-chan". Jako śmierć nie chciałaby wyglądać jak kościotrup, lecz jak tajemnicze dziewczę o włosach opadających na ramiona i oczach oraz części twarzy zakrytych przez kaptur. Odziana byłaby w powłóczystą czarną szatę z wcześniej wspomnianym kapturem. W rękach dzierżyła by kosę spływającą krwią i czymś w stylu smoły. Po policzkach spływałby jej rozmazany tusz niczym krew lub łzy. Jako Sadako-chan Andri ubrała by białą suknię, a swoje dość długie włosy przerzuciłaby do przodu. Charakteryzacja też by była^^. Blada cera o lekko zielonkawym odcieniu, trochę wodorostów wplecionych we włosy. W ręce zaś trzymała by kasetę video, a za nią ciągnęła by rozwinięta taśma. Oczywiście wszędzie roiło by się także od wody^^.

Mój kostium nie jest tak dokładnie opracowany jak te Andri, ale coś tam o nim opowiem. Przebrałbym się za wampira w nienagannym starodawnym stroju(może we fraku?) z rozpuszczonymi włosami i czerwonymi szkłami kontaktowymi oraz strużką krwi spływającą z kącika ust. W dłoni trzymałbym kielich po którego brzegach również spływała by krew.  Oczy miałbym przymrużone, a włosy lekko podkręcone na końcach. Reszty na razie nie opracowaliśmy^^.

 

666zmierzch666 : :