sty 16 2004

Taki jeden dzionek mały...


Komentarze: 8

Dzisiejszy dzień był dniem kolejnego pikniku, jeśli wolno mi to tak nazwać^^. Zaczął się całkiem niepozornie... dość nudnymi lekcjami i niezapowiedzianą kartkówką z matmy(której nie pisałem, bo zgłosiłem nieprzygotowanie i mogłem dzięki temu dotrzeć do Lothlorien, pozostawiając w spokoju Morię, w której byłem z samego rana. Niestety nie mam juz nieprzygotowań z matmy - -'). Później była informatyka - jak ja to kocham! Taaa...jasne... z tą kobietą to nawet najwspanialszy przedmiot staje się koszmarem. Ech... W dodatku Becia, Gusia, Gosia i Gusia kończyły o godzinkę wcześniej niż ja... buu.... Nio, ale wyszło to na dobre^^. Kupiły pizzę(i to nawet hawajską, love you all :-*, w sumie to ile muszę wam oddać?) i po lekcjach urządziliśmy sobie takie mini-party u Agnieszki. Myślę, że chyba nas już więcej nie zaprosi... trochę nas poniosło i ze zdjęciami i z "A" jak Aragorn, haha. nio, ale nam wybaczysz, ne?^^ Proszę? Zresztą szczurek Agi chyba przyuważył, że jakoś troszkę dokuczamy jego właścicielce i ugryzł mnie w palec = ='(no tak, po co ja wkładałem palec do jego klatki, no po co???), na szczęście nie ugryzł mnie zbyt mocno O.o, a zlew w krwi całkiem interesująco wygląda, buahah. Skończyło się na przyklejeniu plasterka i tyle, a w zadośćuczynieniu poprosiłem Gusię o herbatkę^^ i dostałem^^. Jak ja kocham herbatkeee^^. A przy okazji Gusia musiała jeszcze z 4 herbatki zrobić...dla Kasi, Beci, Gosi i siebie. Później przetransportowaliśmy się do dużego pokoju i zaczęliśmy oglądać zdjęcia(ja raczej tylko rzuciłem okiem, jakoś nie za dobrze czuję się od dwóch dni i przepychanie się między łepkami innych nie było tym czego po dniu w szkole akurat bym najbardziej pragnął^^, a siedzenie spokojnie w foteliku z Gusią na kolankach i wzrokiem utkwionym lekko w telewizorek też było good; podawałem za to albumy i popijałem herbatkę^^) - w sumie okazało się, że Gosia była w połowie miejsc co Gusia i to cud, że jeszcze się nie spotkały, a potem zagraliśmy w kartyyy^^. W oszustaaa^^ i wygrałem... chyba, jeśli dobrze pamiętam - -' równie dobrze mogłem mieć 2 lub 3 miejsce. Ach, ta skleroza. Po skończonej tak nie całkiem partyjce, Kasi udało się wyciagnać nas do naszych własnych domków. Okazja do powtórzenia całości nadarza się jutro, ale nio... ech mnie nie będzie. A szkoda.... nocleg u Ani na pewno byłby straaaasznie zabawny^^. W szczególności gdyby udało nam się dorwać jej GG, co nie Beciu i Gusiu? Ciesz się Agniesiu, żeśmy twego nie dopadli. Zemsta jest słodkaaa... chociaż ja się i tak nie mszczę O.o'. Buahahahaha^_^

666zmierzch666 : :
Chara Aeris
24 stycznia 2004, 20:42
Chora Gosia czeka na Before after!!!!!!!!!!Strasznie mi się nudzi żałuje że nie byłam dzisiaj na piknikach,ale nie dałabym rady.Mam nafdzieję że pójdę w poniedziałek do szkoły...a w następny weekend Gosiaczek może zorganizuje piknik
Rhiannon
18 stycznia 2004, 14:13
zapomniałam dodać: już niedługo BeforeAfter! aż dwa naraz XD a szczurek jest jaki jest, to nie jego wina, ze mieszka z Agą w pokoju, właścicieli się nie wybiera XD A co do gg agi, to nie martw sie, ja jeszcze coś wymyśle, thaa.. nic straconego :D
Rhiannon
18 stycznia 2004, 14:07
AGA:"(...)mozecie wpaść i go zjeść" rozumiemy żaluzje, następny piknik u Agi! a zdjęć to juz nie masz co chować, wszystkie najlepsze mamy my sesese :>
Rhiannon
18 stycznia 2004, 14:04
zapomniałam dodać: już niedługo BeforeAfter! aż dwa naraz XD a szczurek jest jaki jest, to nie jego wina, ze mieszka z Agą w pokoju, właścicieli się nie wybiera XD A co do gg agi, to nie martw sie, ja jeszcze coś wymyśle, thaa.. nic straconego :D
Rhiannon
18 stycznia 2004, 14:02
oj ri, ty nawet nie zdajesz sobie sprawy JAK było zabawnie u Ani :D ona też straciła przyjaciół, tyle ze dobrowolnie dała nam gadu. ale wy jeszcze nie wiecie, że uruchomiłam linie telefoniczną dla potrzebujących XD, jeśli macie syndrom takiego-jednego-naszego-kolegi-biegającego-w-ocieplanych-bananach tzn że musiscie sie do mnie zgłosić :) a jeśli wydajecie z siebie różne nieartykułowane dźwięki typu "biip biip" to my już znajdziemy na to rade ;P a więc.. opowiedzcie nam swoje historie i pamiętajcie: w założeniu wszystko jest uleczalne :)
chi
17 stycznia 2004, 22:21
no tak...a ja chciałam powiedziec ze ja dla mnie też Aga musiała herbatke zrobić...ale o mnie jak zwykle się nie pamięta,,chlip...ale to nic, to jestem przeciez ja..;/

aha, i chciałam jeszcze zgłosić ze może by tak wprowadzic małe rozróżnienia mojej i drugiej Agi osoby? tzn, mam nadzieję ze wy wiecie ze to ja jestem Gusia, prawda? ;///

a poza tym było fajnie:D heheheh i ciii... nikt nie może sie dowiedzieć skąd miałyśmy kasę na pizze dla RiXDDD ciii to tajemnica:D:D:D:D
Chara Aeris
17 stycznia 2004, 21:40
Szczur ma stresy-hehe a to dobre,a co my mamy powiedzieć?Niech się lepiej cieszy,że Lucek mu nie oddał(ja bym była zdolna:))Jestem właśnie w trakcie nauki głupiej histori(właśnie Beciu jak to czytasz to przypomnij sobie co miałaś mi przesłać!)i b.żałuje,że nie mogłam jechać do Ani.Ale mam już plan na niedzielę-pod pozorem nauki idę do kumpeli na Underworld(to jest ponoć o wampirkach;))
16 stycznia 2004, 23:01
chce powiedziec ze ja swoje gg bede przed wami bardzo pilnowac. a nastepnym razem jak do mnie przyjdzieie to sie lepiej przygotuje. pochowam wszystkie zdjeciai inne niebezpieczne rzeczy. zajelas puli pierwsze miejsce. dzieki temu ze przyslyscie odechcialo mi sie spac. a z gosia połączyło mnie przeznaczenie. pizza byla bardzo dobra tylko gumiasta i zimna. a sos stoi jeszcze w mojej lodowce. mozecie wpasc i go zjesc :). za szczura jeszcze raz przepraszam. on ma duze stresy musi mieszkac z moja siostra. dzisiaj jest u mnie kuzynka, a jutro jade do ani. najblizsze dni zapowiadaja sie interesujaco

Dodaj komentarz