lut 23 2005

my i pies.


Komentarze: 4

*mama i tata rozmawiają o problemach egzystencjonalnych*

- pozwoliłeś mu leżeć w łóżku?!

- nie...

- uff. całe szczęście.

- on był NA łóżku.

*gleba*

- ale mu nie wolno spać z nimi w łóżku!

- nie spał. pochodził, pochodził i zszedł tj. spadł. a, że sam nie umiał wejść to żal mi się go zrobiło i wsadziłem go na łóżko.

*przysłuchująca się jednym uchem riś, zwraca uwagę na rozmowę*

- CO?! pozwoliliście mu chodzić po moim łóżku?

- tak...a co? bardzo polubił twoją piżamę. i jaśka.

- ja mu siłą co wieczór te jaśki wyrywam... - -'

*chwila ciszy, młoda skutecznie ją przerywa i prowadzi dyskusję z mamą*

- wiem! nazwijmy go SEXUŚ!

*śmiech na sali*

- taa. w skrócie SEX tak?

- oczywiście... ale... przez ks czy x? musimy przecież nauczyć go jak to się pisze!

*kurtyna opada*

666zmierzch666 : :
B
24 lutego 2005, 16:28
ja jestem za PSIKUSEM :D bedzie szczesliwy. chociaz Sexus tez fajnie XD
23 lutego 2005, 22:41
Ja proponuję Fredzio jak mój królik:D Twój blog bardzo mi przypomina pewien inny blog, dodam że jeden z moich ulubionych, więc pewnie często będę tu zaglądać. Pozdrawiam
Agolek
23 lutego 2005, 22:30
Kamila, zdecydowanie protestuję przeciw nazywaniu psa sexuś ^^ on się bedzie tego imienia wstydził ^^ to już burek jest lepsze ^^
23 lutego 2005, 22:15
Ja bym go nazwał Seksor :)

Dodaj komentarz