Komentarze: 3
Skończyłem 5 tom HP. Oficjalne zakończenie miało miejsce wczoraj, dziś tylko przeczytałem słowniczek i już po wszystkim. Mam mały problem z dzieleniem się wrażeniami z kimkolwiek, bo nikt z moich znajomych(prócz Gosi i Gosi^^) jeszcze nie skończył tego czytać(ale po feriach będę mieć fajną dyskusję z fanami HP, a przede wszystkim z Krzysiem, z którym próbuje na ten temat rozmawiać już od dłuższego czasu). Co do samej książki... muszę przyznać, że mnie rozczarowała. Nigdy nie byłem jakimś tam wielkim fanem twórczości Rowling, ale po 5 tomie spodziewałem się czegoś więcej, liczyłem, że bardziej mnie wciągnie...a tu bez większych fajerwerków. Nawet śmierć Syriusza - mojego ulubionego bohatera nie zrobiła na mnie wrażenia. No cóż... może zbyt wiele oczekiwałem, ale liczyłem, że 5 części uda się dorównać 3(moim zdaniem najlepszej), a tu tylko kilka wątków uznałem za wspaniałe. Podsumowując - książka naprawdę fajna, ale jak dla mnie czegoś jej brakowało. Może tej magii? A może po prostu jestem mugolem... don't know.